środa, 27 listopada 2013

My Secret SANDY nr 173 sea green

Czyli mój pierwszy piasek :D
Kupiony już jakiś czas temu (kiedy były na promocji w Naturze ;p)

Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.
Przygarnęłam całą serię czterech kolorów, które na pewno pojawią się na blogu ;)

Ale najpierw, kilka słów o tym lakierze:


Nazwa: My Secret SANDY nr 173 sea green

Kolor: morska zieleń, w buteleczce widzimy lekki morsko-srebrny shimmer, niestety na paznokciach znika

Pojemność i cena: 10 ml, ok. 8 (?) zł 

Buteleczka i pędzelek: kwadratowa, a właściwie (prawie) sześcienna, buteleczka, którą bardzo dobrze przechowuje się pudełku z innymi lakierami ;)
pędzelek jest lekko spłaszczony, raczej z tych szerszych, dobrze się nim malowało

Konsystencja i krycie: konsystencja standardowa, nie zalewa skórek;
kryje przy jednej warstwie dając delikatny efekt piasku; lepszy efekt uzyskujemy przy dwóch (cienkich) warstwach - kolor jest głębszy, a tekstura bardziej widoczna

Wysychanie i zmywanie:  schnie standardowo, dając efekt piasku;
zmywa się lepiej niż brokatowe, da radę zwyczajnie wacikiem; próbowałam też metody foliowej i niestety wtedy zafarbował mi skórki




 i zdjęcia z lampą:


Ogólna ocena: dzięki niemu pokochałam piaski! Owszem, wcześniej oglądając je na Waszych blogach bardzo mi się podobały, ale dopiero kiedy kupiłam swój pierwszy, zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi z tym szałem na lakiery piaskowe ;)
Mimo zanikającego shimmeru, kolor lakieru bardzo mi się podoba i na pewno będzie często gościł na moich pazurkach ;)

plus jeszcze zdobienie, do którego go wykorzystałam:


Macie lakiery z tej serii?
Co myślicie o piaskowym wykończeniu?

4 komentarze:

Dziękuję za Twoją opinię ;)
Na ewentualne pytania odpowiadam pod danym komentarzem.

Thanks for Your comment. ;)
If you ask me sth, I'll answer under that comment.